Generalnie są dwie przyczyny poruszonych zdjęć. Jedna, to drgania własne aparatu, czyli jak kto stabilnie potrafi utrzymać aparat w dłoni. Jest to szczególnie trudne przy dużym przybliżeniu. Im większe przybliżenie tym drgania przekładają się na większe rozmycie. Dlatego w aparatach wprowadzane są mechanizmy stabilizacji obrazu, ale i one nie są w stanie wyeliminować zjawiska całkowicie. Receptą na to jest statyw lub inne <a href="http://fotografiadlaciekawych.pl/index.php/2008/07/04/statyw-na-kazda-kieszen/" rel="nofollow">usztywnienie aparatu</a>. Dodatkową metodą jest skrócenie czasu ekspozycji, czyli ustawienie takiego czasu migawki tak, aby obraz wychodził nieporuszony. I tutaj dochodzimy do drugiej przyczyny. Jeśli jest zbyt długi czas ekspozycji to fotografowana osoba może w tym czasie się poruszyć i wyjść na nim rozmazana. Aby zdjęcia były nieporuszone muszą być robione przy odpowiednio krótkim czasie. Skrócenie czasu ekspozycji mogą spowodować dwie rzeczy: zwiększenie otworu przysłony i/lub podniesienie czułość matrycy. Oczywiście są tego pewne konsekwencje. Jeśli nie da się zwiększyć otworu, bo już jest największy, to trzeba dodać światła. Lampy wbudowane w aparat mają niewielką moc i w związku z tym krótki zasięg. Tutaj przydała by się dodatkowa, silna lampa zewnętrzna.
↧